Forum  Ludzikow z  Gloucester Strona Główna

 Niemcy ponad wszystko - o Polakach w Niemczech - ale trafnie

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
ubik




Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:19, 09 Cze 2007    Temat postu: Niemcy ponad wszystko - o Polakach w Niemczech - ale trafnie

- Dopiero kiedy przekraczam granicę, czuję, że żyję. W Niemczech jest ładnie, czysto, ludzie nie jeżdżą jak wariaci samochodami i ustępują pieszym wchodzącym na jezdnię. W Niemczech nikt nie trzęsie się ze strachu, że wyrzucą go z pracy, i nie musi co dnia dawać się upokarzać, by pracę zachować - mówi Rafał.
dalej »

Czym się różni Polak od Niemca?

Rafał wyjechał z Polski parę lat temu, po tym gdy podatki zjadły którąś tam z kolei zakładaną przez niego firmę. Nie mógł dłużej znieść tego ciągłego upokorzenia, płaszczenia się przed urzędnikami. Wolał emigrację.

- Daleko nie wyjechałem - mówi. - Mieszkałem przy samej granicy polsko-niemieckiej i przejechałem się niecałe 300 kilometrów. Do Warszawy musiałbym jechać ponad 500. W dodatku po dużo gorszych drogach. Pracę znalazłem bez trudu. Mam podpisaną umowę z miastem na wykonywanie prac związanych z oczyszczaniem parków, skwerów, odśnieżaniem, remontem miejskich osiedli. Jestem jednym z wielu podwykonawców takiego tutejszego MPO.

Rafał zatrudnia i Polaków, których w jego mieście jest pełno, i Niemców.
- Kiedy płacą mi akordowo, to biorę Polaków, a jeśli stawka jest godzinowa, to Niemców. Polacy mają duże parcie na zysk i małe wymagania, poza tym przychodzą do pracy skacowani, więc już na wejściu czują się winni. Pracują i pracują. Im więcej zrobią, tym większe pieniądze. Niemcy nigdy nie wytrzymaliby takiego tempa, nawet gdyby nie mieli kaca, a gdyby mieli, to w ogóle nie ma o czym mówić. Nie przyszliby po prostu do pracy. Polak przychodzi i tyra i tego właśnie Niemiec nigdy nie zrozumie.

Polacy bez przerwy mówią o pracy, nic poza pracą nie jest ważne, no, może czasem alkohol. Mieszkają po kilku w wynajętych klitkach i pracują, pracują, pracują. Nikt z nich nie myśli o tym, by zmienić swoje życie, tak żeby nie było ciągłą harówką, wszyscy liczą na to, że zarobią i wrócą do Polski, by rozpocząć nowe, prawdziwe życie. Wielu hołubi tę myśl do samej śmierci.

- Nasi nigdy nie zrozumieją, że to, co dla nich jest w człowieku cenne i wartościowe, dla Niemców jest całkowicie nieważne, a czasem wręcz żenujące - opowiada Rafał. - Polacy ciągle mówią o tym, jacy to są zaradni, jak świetnie odnajdują się w trudnych warunkach. Niemców to śmieszy. Przecież przyjechali do Niemiec, kraju, gdzie o trudnych warunkach nie ma mowy, a jeśli takowe są, to najczęściej ludzie żyją w nich na własne życzenie. Dla Niemca nie jest żadną wartością to, że ktoś kupi za psie pieniądze stary samochód, spędzi przy nim długie godziny pracy i potem będzie jeździł, a samochód będzie wyglądał jak nowy. To są satysfakcje biedaków, którzy nie myślą o tym, jak żyć lepiej, tylko o tym, skąd wziąć stary samochód za psie pieniądze. Tak samo Polacy nigdy nie zrozumieją, dlaczego Niemcy nie godzą się pracować za niższe stawki. Nie muszą po prostu, a ich upór to nie wyraz głupoty, tylko szacunku dla siebie. Niemcy realizują swoje marzenia, fakt, wielu takich marzeń w ogóle nie ma albo są one mocno uproszczone, ale ci, którzy je mają, starają się, by się spełniły. Polacy starają się, by żyć tak jak wszyscy i nie daj Boże się nie wyróżniać, albo mają taką formułę, że trzeba być realistą. To wiąże się właśnie z wyszukiwaniem starych samochodów i innych śmieci. Gdybym przyjął ten sposób myślenia, nigdy bym nie miał tej pracy, którą mam. Tyrałbym u jakiegoś Niemca. A tak to Niemiec tyra u mnie.

Skąd się biorą negatywne stereotypy?

Żyjemy w czasach, kiedy na ziemiach zachodnich Polski zwanych kiedyś odzyskanymi przypomina się o tym, że przez 700 lat było tam państwo zamieszkane i rządzone przez Niemców. W dodatku było to państwo rządzone dobrze, co dzisiejsi mieszkańcy przyznają bez oporów, a raczej z niejakim zażenowaniem, że w czasie rządów PRL i 18 lat wolnej Polski nie udało się na tych terenach zbudować cywilizacji, która mogłaby się równać z tym, co zostało po Niemcach. Wielu mieszkańców zdaje sobie sprawę, że jest znacznie gorzej - wiele udało się popsuć i nadal się psuje, nie licząc się z niczym - bo to poniemieckie. Wydawałoby się, że tyle lat po wojnie ten schemat już nie funkcjonuje. Niestety w niektórych głowach funkcjonuje. Z drugiej strony pojawia się coś, co można by nazwać fascynacją Niemcami i ich kulturą.

- Według mnie ta fascynacja Niemcami jest raczej powierzchowna - mówi Marta, studentka germanistyki. - Polega to głównie na przebieraniu się w niemieckie mundury i udawaniu żołnierzy Wehrmachtu oraz na składaniu kwiatów pod kamieniem upamiętniającym barona von Richthoffen w Świdnicy. Polacy nie mają pojęcia o kulturze i historii Niemiec, konia z rzędem temu, kto wskaże Polaka, który latem jedzie zwiedzić Niemcy, nie jakieś standardowe punkty, jak zamki króla Ludwika w Bawarii, ale Niemcy w ogóle, tak jak się jedzie zwiedzić Francję albo Włochy. Dla Polaka, szczególnie tego, który uważa się za wykształconego, Niemcy to jakiś produkt drugiej kategorii, gdzie nie ma nic ciekawego. A to jest wielki i piękny kraj, gdzie mieszkają wspaniali ludzie. Polacy, jeśli już myślą o Niemcach, to o Niemcach, których już nie ma, o Niemcach z czasów wojny, stworzonych przez traumę wcześniejszej wojny i propagandę hitlerowską. Znam wielu Polaków, którzy nie potrafią się zmierzyć z faktem, że w Niemczech wszystko jest inne. Mam wrażenie czasem, że niektórzy Polacy woleliby, żeby Niemcy byli właśnie tacy: butni, dumni, agresywni i nienawidzący Polski. Wtedy byłoby im łatwiej zająć jakieś stanowisko wobec nich. A tak nie jest. Niemcy są zapracowani, sympatyczni i bardzo zajęci sobą. I naprawdę niewielu z nich zdarza się myśleć o Polsce.

Czy Polacy wiedzą coś o historii i kulturze Niemiec? Jakie nazwiska wymieniają, kiedy rzuca się hasło Niemcy? Zapytałem kilku ludzi na ulicy, bodajże dziewięciu. Siedem razy padło nazwisko Hitlera, raz Angeli Merkel i raz Güntera Grassa. To raczej źle świadczy o naszej znajomości kultury sąsiadów zza Odry. Oczywiście takie sondaże nie są wiążące. Należy też brać pod uwagę fakt, że całe rzesze ludzi oglądają do dziś serial "Czterej pancerni i pies", gdzie latają teksty o Szwabach, Szkopach i inne. W porządku, jeśli ktoś lubi, niech ogląda. Czy jednak nieustanne posługiwanie się kalkami myślowymi nie ośmiesza nas trochę?

- Polacy nie kojarzą nawet takich nazwisk, jak Caspar David Friedrich czy Maria Sibylla Merian - mówi Jacek, nauczyciel historii z zachodniej Polski. - Kojarzą tylko hitlerowców i czasem piłkarzy. To prawda - wielu Niemców też nie ma pojęcia o historii i kulturze swojego kraju, ale tam nie ma takiego ciśnienia, jeśli chodzi o te sprawy. Ludzie żyją teraźniejszością. Historia w Niemczech nie budzi takich emocji jak w Polsce. Pozostaje jeszcze kwestia Prus. Polacy zwykle negatywnie oceniają Prusy, jako najgorszego zaborcę. Wynika to z faktu, że na historię Prus patrzy się przez pryzmat rządów Bismarcka, który nie tyle Polaków nie lubił, ile uważał ich za realne zagrożenie dla Niemców. Raczej nam to pochlebia. Bismarck zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że Polska i Prusy nie mogą istnieć jednocześnie. Polacy też sobie z tego zdawali sprawę. Ja dziś myślę, że trochę szkoda, że tak było, bo sam nie oceniam Prus jakoś szczególnie źle. Jest jednak głęboko zakorzeniony w mentalności polskiej mit złego Prusaka i dobrego Austriaka. Tak jakby nikt nie pamiętał, że Hitler był Austriakiem. Ci, którzy znają trochę historię, powinni cofnąć się w dzieje o 30 lat przed Bismarckiem i poczytać, co na temat podbitych narodów i na przykład Żydów miał do powiedzenia hrabia Schwarzenberg, austriacki minister spraw zagranicznych w czasie Wiosny Ludów.

Mam również taką tezę i myślę, że obydwa konflikty XX wieku, obydwie wojny światowe to był przede wszystkim konflikt kulturowy pomiędzy rosnącą w siłę cywilizacją Anglosasów i rosnącą w siłę cywilizacją niemiecką uosabianą przez Prusy. Reszta to były przystawki. Niemcy tę walkę przegrały. Świat języka niemieckiego jest dziś dla takich Amerykanów tylko europejską ciekawostką. Pamiętajmy jednak, że leży on blisko nas. Czasem więc warto tam zajrzeć, nie nabijając sobie głowy uprzedzeniami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ludzikow z Gloucester Strona Główna -> Piszta Co Chceta & Ankiety Wszystkie czasy w strefie GMT
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin